Kto lubi przedświąteczne przygotowania? Gdyby zadać takie pytania wybranej grupie osób, to można spodziewać się różnych odpowiedzi. Dlaczego? Ponieważ dla wielu osób ten wesoły, grudniowy okres oznacza tylko i wyłącznie nerwy, a dla innych wręcz przeciwnie. Warto zastanowić się nad tym, dlaczego ten okres dla wielu osób może oznaczać jednak coś zupełnie innego.
„Tylko spokój nas uratuje”
Znamy takie przysłowie, że „tylko spokój nas uratuje”? Na pewno wiele osób słyszało już to powiedzenie, które niesie ze sobą bardzo mądry przekaz. W szczególności, jeżeli mamy do czynienia ze świętami oraz całym tym przedświątecznym rozgardiaszem, który można spotkać w wielu domach. Nie podchodzimy do wszystkiego z należytym spokojem i rozmysłem, a potem niepotrzebnie się denerwujemy przez co atmosfera świątecznej radości ulatnia się w bardzo szybki sposób. Gdybyśmy pewne sobie rzeczy sobie odpuścili, to na pewno spokój i ogólna wesołość i nam by się udzieliła.
Jeżeli chcemy dobrze przygotować się do świąt, to musimy sobie odpowiednio zaplanować wszystko i pamiętać o jednym – nie jesteśmy perfekcjonistami. Dywan nie musi być idealnie odkurzony (goście i tak zdążą nabrudzić), prezenty nie muszą być wcale najdroższe (przecież nie będziemy ich spłacać przez kolejny rok), a potrawy można wspólnie przygotować z innymi członkami rodzinnej wigilii. Niech te przygotowania będą naprawdę spokojne. Każdy z nas może pozwolić sobie na to, aby usiąść z kubkiem kawy w dłoniach i chwilę lenistwa, ciszy i spokoju.